Szkolne obchody Światowego Dnia Żywności

Tematem przewodnim tegorocznych szkolnych obchodów Światowego Dnia Żywności był CHLEB. W prelekcji pt. „ZDROWE PIECZYWO I DODATKI” oraz przygotowanym poczęstunku uczestniczyły klasy: 2EK, 1 TH, 3MK, 4GAp. Pozostali uczniowie Szkoły wysłuchali kilkuminutowej prelekcji w klasach. W Polsce co roku od 2006 roku 16 października jest obchodzony Światowy Dzień Chleba.

16 października 1945 r. w Quebecu powstała Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), która zapoczątkowała obchody Światowego Dnia Żywności. Ten dzień za sprawą pomysłodawcy – wiceprezesa Międzynarodowego Związku Piekarzy i Cukierników, Hiszpana Andreu Llargués – stał się dniem obchodów chleba.

Chleb jest nie tylko częścią codziennego menu i produktem spożywczym, ale także ważnym symbolem kulturowym. Duży bochen chleba symbolizuje dobrobyt i jest kojarzony ze szczęściem. Na każdym weselu pojawia się jako symbol nowej, dobrej drogi i szczęścia dla nowożeńców. Młoda para dzieli się kawałkiem chleba. Od wielu stuleci ważnych gości wita się chlebem i solą. Już w renesansie motyw chleba, zboża i żniw pojawiał się w utworach np. Mikołaja Reja czy Cypriana Kamila Norwida. W wielu kulturach odszukać można jego różne rodzaje. Chleb przaśny, czyli maca, jest istotnym składnikiem żydowskiej kuchni koszernej, z kolei chleb pita jest niezwykle popularny w kuchni krajów muzułmańskich.
W lipcu 2018 r. archeolodzy z Uniwersytetu w Kopenhadze, Uniwersytetu Cambridge oraz Uniwersytetu College London podczas wykopalisk na terenie Jordanii odnaleźli fragmenty podpłomyka, którego wiek szacuje się na 14 400 lat. Pieczenie chleba jest więc zajęciem starszym niż rolnictwo. Kilka tysięcy lat temu Grecy i i Egipcjanie wypiekali już placki chlebowe na zakwasie, który przyspieszał fermentację. Dzięki niemu chleb mający postać płaskiego placka stawał się pulchny, porowaty i zyskiwał na smaku. Sporządzano go z nasion dziko rosnących traw i zbóż, zanim jeszcze pojawiły się pierwsze uprawy pszenicy. Zboże młócono drewnianymi kijami, przez co oddzielano wartościowe ziarno od plew. Za pomocą żarna rozcierano ziarna na mąkę. Początkowo pieczywo wypiekano w popiele ognisk lub na płaskich, rozgrzanych kamieniach. Kolejnym przełomem było użycie glinianych naczyń piekarniczych, a później – pieca chlebowego. Dzięki Grekom nabrał on nowego smaku: dodawano do niego mleko, oliwę, przyprawy ziołowe lub miód.
Na ziemiach polskich już w X wieku znano pieczywo w formie podpłomyków. Jeszcze w ubiegłym stuleciu wypiekano go w domach, choć w miastach istniały już piekarnie. Co tydzień piekło się go w innym domu, gdyż piec nagrzewał się bardzo długo i nie opłacałoby się go rozgrzewać, aby upiec kilka bochenków tylko dla jednej rodziny. Piec rozpalano w sobotę rano. W czasie rozgrzewania kobiety robiły zaczyn. Chleb był pieczony na zakwasie, a nie na drożdżach. Zaczyn i mąkę umieszczano w dzieżkach – misach i wyrabiano ciasto, następnie czekano, aż odpowiednio wyrośnie. Cały proces trwał kilka godzin. Pod wieczór, kiedy piec był już nagrzany, z wyrośniętego ciasta formowano wielkie bochny, układano na liściach chrzanu i wsuwano do pieca. Upieczony wyjmowano i umieszczano na heblowanych deskach, przykrywano lnianym płótnem i pozostawiano na całą noc. W niedzielę do domu, w którym pieczono w danym tygodniu przychodzili sąsiedzi. Każdy otrzymywał liczbę bochenków chleba wystarczającą na cały tydzień. Wkładano go do wiklinowych koszyczków, wykładanych liśćmi chrzanu.
Obecnie często jest traktowany niefrasobliwie, ludzie kupują go w zbyt dużych ilościach i marnują jego nie zużyte kawałki Pokolenia, które pamiętają wojnę i głód, traktuje go z większym szacunkiem. W niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym chleb decydował o życiu lub śmierci więźnia. Jego kradzież była karana śmiercią przez więźniów oraz przez władze obozowe. To życiowe doświadczenie wytworzyło w ludziach szacunek dla chleba. Po II wojnie światowej pokój nie oznaczał dobrobytu, a w wielu zamożnych krajach Europy brakowało żywności, w tym chleba. W Wielkiej Brytanii od czerwca 1946 r. przez kolejne dwa lata racjonowano sprzedaż chleba i mąki. Niedobór pieczywa odczuwali też mieszkańcy krajów o rozwiniętym rolnictwie, m.in. Holandii i Danii. Dawna tradycja mówi, że gdy chleb upadnie, należy go podnieść i pocałować, chleb całuje się również przed rozkrojeniem. Pieczywa nigdy nie wyrzucano na śmietnik, co najwyżej – palono. Jednak mimo ogromnego szacunku, jakim otaczane jest w Polsce pieczywo, marnujemy rekordowe jego ilości. To produkt spożywczy najczęściej wyrzucany do kosza w gospodarstwach domowych. Codziennie nikt nie zastanawia się jak wiele niesprzedanych bochenków trafi do śmieci. Tymczasem liczby są zatrważające. Co sekundę do kosza trafiają 184 bochenki. Rocznie w Polsce wyrzuca się pięć milionów ton żywności. W niewielkiej piekarni rzemieślniczej marnuje się do kilku kilogramów pieczywa dziennie. W piekarni przemysłowej może to być nawet jedna tona. Marnowanie jedzenia to problem nie tylko moralny, ale również ekologiczny. Wyprodukowanie, przetworzenie, zapakowanie i dostarczenie do naszych sklepów pieczywa to ogromny koszt dla środowiska – w postaci zużytej wody, energii i emisji gazów cieplarnianych. Duże piekarnie mogą przekazywać niesprzedany, czerstwy chleb firmom zajmującym się utylizacją produktów żywnościowych, które je spalają lub przetwarzają na biogaz. Innym sposobem jest dostarczenie pieczywa rolnikom na paszę dla zwierząt lub oddanie go organizacjom charytatywnym. W Krakowie powstała organizacja pod nazwą Rebread, która daje drugie życie czerstwemu pieczywu. Gotuje się z niego zupę chlebową, smaży grzanki czy tosty. Można zrobić bułkę tartą albo kwas chlebowy, jednak żadna piekarnia nie jest w stanie przetwarzać takiej ilości, jaka zostaje niesprzedana. Owocem poszukiwań ratunku dla nie zakupionego chleba, które prowadzą przedsiębiorczy piekarze, była informacja o jednej austriackiej piekarni, która dzięki „destylacji” chleba w ciągu trzech lat działania uratowała już 140 ton pieczywa. Sprawdziło się to również w Polsce i w taki sposób powstaje Okowita – napój alkoholowy. Rebread nie zamierza poprzestać na produkcji alkoholu. W planach ma wytwarzanie opakowań na produkty spożywcze i przemysłowe, na przykład biodegradowalną folię PLA oraz dodatków do innych produktów jak kosmetyki- a to wszystko z czerstwego pieczywa. Tradycja mówi, że wyrzucanie pieczywa to grzech, ale w statystykach tego nie widać. Ja wyrzucam, ty wyrzucasz, wszyscy to robimy. Pomyśl, nim wyrzucisz, możemy w kolejnym roku razem uratować chociaż kilka procent marnowanego pieczywa. Dołącz do nas i zmieniaj z nami świat!

ŹRÓDŁA:
W kraju, gdzie chleb jest świętością, wyrzucamy rekordowe ilości pieczywa – plus.dziennikpolski24.pl

https://www.portalsamorzadowy.pl/polityka-i-spoleczenstwo/16-pazdziernika-obchodzimy-swiatowy-dzien-chleba,411847.html

https://www.putka.pl/ksiega-inspiracji/rodzaje-chleba-jaki-jest-najzdrowszy/